poniedziałek, 25 marca 2013

Trzecia.


Trójka powinna być dłuższa, ale nie mam dziś głowy, żeby myśleć a chcę dodać to, co wymyśliłam. Dziękuję Martynie za pomysły, za to, że ciągle mnie męczy o kolejne części, pomaga w pisaniu narażając nasze życie na polskim, poddaje pomysły, wymyśla ze mną historie idąc do szkoły albo domu. Kocham Cię. <3
Przepraszam Lirę za to, że nie ma Mesuta w tej części, ale mam dla niego specjalną rolę i obiecuję, że w 4 będzie. ;*
Może tą częścią uda mi się Was zaciekawić, mam taką nadzieję. Miłego czytania :3

PROSZĘ O KOMENTARZE, ŻEBYM WIEDZIAŁA DLA KOGO PISZĘ ;)
DZIĘKUJĘ. <3

_________________________

8 maj. Jutro urodziny Julii. Od tygodnia Mario stara się przygotować dla niej przyjęcie. Z jednej strony niespodzianka urodzinowa. Z drugiej pewna forma przeprosin za jego długą nieobecność, z powodu wakacji piłkarskich i za to, że ich kontakt pogorszył się. Mario nie wiedział czy czuje to co wcześniej, ale Julia była dla niego ważna. Nie chciał jej ranić. Starał się. Odkąd współpracuje z dziewczyną od organizacji imprez coraz więcej myśli. O Julii. O swoich uczuciach. O NICH.

(z perspektywy Mario)
Pojechałem do biura Marty by dopracować szczegóły imprezy. Denerwowałem się. Chciałem aby wszystko wyszło jak najlepiej. Impreza już jutro, a my nie mamy prawie niczego. Przeraża mnie to. Ale w końcu jestem facetem, nie poddam się i będzie idealnie, wierzę w to. Właśnie wchodziłem do firmy, która pomagała mi z imprezą, kiedy dostałem SMS od Julki:
”Cześć misiek ;* Dzisiaj piątek, a ja mam już wymyślony pewien plan? Co ty na to? KC. <3”
Czytając wiadomość uśmiechnąłem się. Była taka słodka, nawet gdy jej nie widziałem. Zawsze wiedziała co na mnie działa i kiedy napisać. Odpisałem jej, że oddaję się w jej ręce i czekam na wieczór, po czym schowałem telefon do kieszeni. 5 minut później byłem już w gabinecie Marty, która przedstawiła mi co przygotowała. Przez te 3 dni przygotowała plan przyjęcia i dekoracje, rozesłała zaproszenia do znajomych z listy gości, którą przygotowałem wcześniej  i zrobiła wszystko co było potrzebne. Odetchnąłem z ulgą, teraz tylko musimy trzymać kciuki, żeby wszystko wypaliło. Dałem Marcie klucze do mieszkania, bo nie wiedziałem kiedy chcą zacząć, a po drugie najprawdopodobniej dziś zostaję u Julii. Zacząłem się zbierać. Wtedy Marta podeszła do mnie i stojąc nade mną chwyciła moje ramię. Powiedziała:
- Mam nadzieję, że wszystko się uda. Że cały efekt spodoba Ci się. To chyba jeden z moich lepszych projektów i też się boję. Ale dobrze, że zgłosiłeś się do nas. Cieszę się, że poznałam Ciebie. – i uśmiechnęła się.

- Ja również, i mam taką samą nadzieję. Wszystko dla młodej, muszę jej wynagrodzić wszystko co się działo. – oparłem głowę o talię dziewczyny- Strasznie to trudne. Ale miłe. Miłość jest dziwna. Ale nie przyszedłem tu gadać.- podniosłem się z krzesła i stanąłem obok Marty-  Dziękuje Ci za to co zrobiłaś. Jesteś nieoceniona. Chcę, żebyś przyszła na imprezę. W końcu to też twoja zasługa. Poznasz Julkę, na pewno się polubicie. To co, przyjdziesz?
- No jasne. Bardzo się cieszę, z tego zaproszenia- uśmiechnęła się dziewczyna.
-  To bardzo dobrze. Dobra ja lecę, bo na pewno masz jeszcze dużo pracy. No to do jutra- przytuliłem dziewczynę, pocałowałem w  policzek i wyszedłem z budynku.
Była 13. Julka kończyła szkołę za 20 minut. Postanowiłem po nią pojechać. 10 minut później byłem już na miejscu.

(perspektywa Julii)
Historia to zło. Szczególnie rozszerzona. Ale sama wybierałam profil, przeżyję. Zostało 10 minut do najlepszego weekendu życia. W szkole piszą matury więc mamy ponad 2 tygodnie wolnego. Jeszcze jutro moje urodziny. Chcę, żeby ten czas był niezapomniany i cudowny. DZWONEK. W końcu weekend. Teraz kawiarnia z dziewczynami, ploteczki i takie tam. Później wrócę do domu, ogarnę coś, bo mamy jak zwykle w weekend nie ma, przygotuję się i możemy wyruszać w miasto z Mario. Wyszłam z klasy i w grupie ruszyłyśmy w stronę drzwi. Wyszłyśmy ze szkoły, a za bramą zobaczyłam Mario. Zdziwiło mnie to bo miałam inne plany na południe. Ale ucieszyłam się gdy go zobaczyłam. Dziewczyny doszły to bramy wolniej a ja podeszłam szybko do mojego faceta. On złapał mnie w talii, przyciągnął do siebie i pocałował. Czemu tak bardzo kocham te pocałunki? Może z powodu szczęścia jakie wtedy czuję. Radość i bezpieczeństwo. Po chwili chłopak cofnął się, obrócił mnie, pociągnął na siebie i objął. Tak stojąc i opierając się o samochód czekaliśmy na dziewczyny, właśnie podchodzące do nas. Chłopak odezwał się jako pierwszy.
- Cześć dziewczyny. Co tam, macie jakieś plany w których właśnie wam przeszkodziłem?
- Nie no nie przeszkodziłeś- zaśmiała się Ola
- Miałyśmy iść do kawiarni posiedzieć- powiedziała Monika
- Ale wiesz, jeśli chcesz to możesz iść z nami- zaproponowała Aga
- No w sumie, mogę- powiedział Mario i zaprosił dziewczyny do samochodu. Fakt, było nas 6 ale to tylko 2 ulice dalej więc dziewczyny ścisnęły się z tyłu i pojechaliśmy. Gdy weszliśmy do pomieszczenia, zajęliśmy duży stolik i dostaliśmy menu. Poszłam z Anką do łazienki, ogarnąć trochę siebie, a Mario został z dziewczynami.  Gdy wróciłyśmy zamówienia były już na stoliku. Mario zamówił moją ukochaną szarlotkę i smoothy dla mnie, tak jak kocham. Znał mnie lepiej niż myślałam. Niestety poszedł, mówiąc że ma dużo do załatwienia. Potem dziewczyny zaczęły gadać o chłopakach w naszej szkole. Fakt jest kilku bardzo ciekawych. Można by było się brać. Ale teraz nikogo nie szukam. Jestem szczęśliwa.
(…)
Cały wieczór udał się. Mario przyszedł, poszliśmy do kina na jakąś komedię romantyczną, ale filmu prawie w ogóle nie obejrzałam przez niego, potem pojechaliśmy do mnie i tak siedzimy. Na kanapie z jedzeniem i piciem i włączonym meczem. Z nim mogę tak leżeć całe życie.
(…)
Obudziłam się rano, Maria nie było. Zdziwiłam się, poszłam do łazienki no i znalazłam zgubę. Jak zawsze musi wyglądać idealnie. Aż sama się boję, bo nie wyglądam ani trochę tak wspaniale. Ale on nadrabia, za wszystkich. Uśmiechnęłam się stojąc w drzwiach, gdy się obrócił.
- Dzień dobry mała, wyspana?
- Z Tobą zawsze się wysypiam, nawet jeśli śpię krótko- odparłam i przytuliłam się do niego.
- Bardzo się cieszę. Idę do piekarni, chcesz coś?
- Zrób mi niespodziankę, sam wybierz coś dobrego.
- Okejeczka, będę za 30 minut słońce- powiedział i wyszedł z mieszkania.
Poszłam się wykąpać, w końcu dziś urodziny, muszę jakoś wyglądać. Ogarnęłam włosy, twarz i siebie ogólnie, poszłam do pokoju, wybrałam jedną z moich ulubionych sukienek i założyłam beżowe baleriny. Na polu było ciepło, wiedziałam o tym. Spakowałam do torby najpotrzebniejsze rzeczy, by była gotowa do zabrania. Potem poszłam do salonu, posprzątałam go i usiadłam na kanapie włączając telewizor. Akurat był jakiś magazyn sportowy więc zostawiłam i nie wiem kiedy zasnęłam. Obudziłam się po jakichś 3 godzinach, po czym poszłam do kuchni zrobić kawę. Była już 18. Trochę dnia mi uciekło. Tylko zastanawia mnie jedna rzecz, a mianowicie gdzie Mario? Na pewno gdzieś się zasiedział, ale mógł chociaż napisać SMS. On jest taki roztrzepany, że nawet nie wiem czy pamięta, że ma telefon. Wariat. W tym momencie odezwał się mój telefon. To był on. Szybko odebrałam.
- No gdzie Ty jesteś? Martwiłam się.
- Możesz przyjść do mnie? Muszę Ci coś pokazać.
- Jezu, 
stało się coś? Będę za minutę. – rozłączyłam się, szybko wzięłam torbę, zamknęłam mieszkanie i poszłam do Mario. Na szczęście mieszkał 2 ulice ode mnie, więc szybko się tam dostałam.

2 komentarze:

  1. lovciam tego blogusia <3

    OdpowiedzUsuń
  2. widać, że Krakowianka, haha :* kocham Cię i Twojego bloga, pisz następny! czekamy na niego razem z Crisem! <3
    zapraszam wszystkich do siebie: http://footballzyciem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń